Od najmłodszych lat uwielbiałam psy, kotów nie znałam prawie wcale. Przypadek sprawił, że na mojej drodze stanął kot…szaro -bury dachowiec. Przez jakiś czas opiekowałam się nim i wiele mnie nauczył. Moja córka bardzo chciała mieć kota i bardzo pomału dojrzewałam do tej decyzji… Dużo czasu zajęło nam znalezienie odpowiedniej rasy. Najpierw braliśmy pod uwagę wygląd zewnętrzny, później charakter, wiek, płeć, itd.. i choć wybór samego kociaka i hodowli z której pochodził było kwestią przypadku, nasze życie od 1 maja 2004 uległo zmianie. Wkroczyła w nie dumnie kotka norweska leśna Bacalia.
Szturmem zdobyła serca wszystkich domowników. Kupując kotkę nie myślałam o wystawach, hodowli, itd. Niewiele wiedziałam o wychowaniu małego kociaka i jego potrzebach.
Później trochę przypadkiem była wystawa jedna, druga i tak się zaczęło. Oparcie znalazłam u hodowcy. Od pierwszych chwil udzielał nam cennych wskazówek, na pierwszej wystawie prowadził mnie „za rękę”. W listopadzie 2005 roku Bacalia obdarzyła nas trzema kociętami, ale to już inna historia …
W kwietniu 2006 przybyła do nas ze słonecznej Kaliforni Mania- kotka rasy ragdoll. Rozpoczęła nowy rozdział w naszej hodowli. Nie trwał on jednak zbyt długo. Okazało się, że Kot Norweski Leśny to najlepszy wybór pod słońcem. I tak nasze zauroczenie tą fantastyczną rasą trwa do dziś. Zapraszam do na moją stronę do magicznego świata Kotów Norweskich Leśnych. Strona to cała moja długoletnia historia…